Jak balsam są dla ucha morskie opowieści. Nasz wybór 5 książek nad morze
Gdy w Lublinie słońce grzeje bruk Starego Miasta, a zapach świeżo parzonej kawy miesza się z aromatem książek, wielu z nas myślami ucieka nad morze. W końcu wakacje to czas podróży, zarówno tych rzeczywistych, jak i literackich. Przygotowaliśmy dla Was zestawienie pięciu wyjątkowych tytułów, których akcja toczy się w nadmorskich miejscowościach. Każda z tych historii pachnie różnymi odcieniami letniej bryzy i… odrobiną przygody.
Marta Bijan, „Wakacje pod morzem”
Ciepła, nostalgiczna opowieść o letnich miesiącach, kiedy czas zwalnia, a każde popołudnie niesie obietnicę nowych przygód. Marta Bijan snuje historię, w której morze jest nie tylko tłem, ale i milczącym bohaterem – obserwatorem pierwszych miłości, przyjaźni i odkrywania siebie. Idealna do czytania na leżaku z goframi w ręku.

Michał Michalski, „Gruby”
Surowa, a zarazem wciągająca historia, która pokazuje, że nadmorskie miejscowości to nie tylko rajskie plaże. Michalski prowadzi nas przez małe miasteczko, w którym pod powierzchnią pozornie spokojnego życia kryją się napięcia, dramaty i sekrety. To powieść dla tych, którzy lubią wakacyjne lektury z odrobiną mroku.

Maciej Paterczyk, „Czarny Bałtyk”
Bałtyk w tej historii nie jest błękitny i beztroski – to morze pełne tajemnic, legend i mrocznych opowieści. Maciej Paterczyk zabiera czytelnika w podróż po nadmorskich miasteczkach, gdzie pod warstwą codzienności kryją się sekrety starsze niż latarnie stojące na wybrzeżu. To książka, która spodoba się tym, którzy lubią, gdy wakacyjny klimat miesza się z nutą niepokoju i atmosferą dawnych baśni. Idealna do czytania w chłodniejszy, burzowy wieczór, gdy fale uderzają o brzeg.

Aneta Jadowska, "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne"
Ustka w wydaniu Jadowskiej jest pełna życia – pachnie smażoną rybą, brzmi krzykiem mew i tętni energią bohaterów. „Garstka z Ustki” to lekka kryminalna przygoda, w której plaża staje się sceną nie tylko do opalania, ale i rozwiązywania zagadek. Idealna dla fanów lekkiego, inteligentnego humoru.

Leopold Tyrmand, „Siedem dalekich rejsów”
Klasyka w najlepszym wydaniu. Tyrmand zabiera nas do Darłowa, w świat młodzieńczych uniesień, nadmorskich romansów i wolności, która smakuje jak słony wiatr na ustach. Ta powieść, choć napisana dekady temu, wciąż oddaje klimat lata nad Bałtykiem tak, że niemal słychać szum fal.
